Prawa autorskie
Posty: 8
• Strona 1 z 1
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Prawa autorskie
Jeśli chodzi o Pana wiedzę o prawach autorskich, to w dotychczasowej definicji karbonatyzacji, o której powstał spór, doszło do naruszenia praw autorskich Pana Garbacza.
Tu zacytuję kilka zdań z ustawy o prawach autorskich:
Art. 23. [Użytek osobisty]
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego.
Niewątpliwie, zamieszczenie skopiowanego fragmentu na portalu nie jest własnym użytkiem osobistym.
Art. 29. [Cytowanie]
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
Niewątpliwie, zakładka z pojęciami nie jest utworem stanowiącym samoistną całość.
Art. 34. [Prawa twórcy]
Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia
i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości.
Pod definicją karbonatyzacji nie wymieniono nazwiska i imienia twórcy oraz źródła.
Tak więc, niestety naruszono aż trzy przepisy ustawy i jeśli dwa pierwsze naruszenia zechciałby Pan negować, to ostatnie naruszenie jest bezdyskusyjne, co miałem na uwadze wcześniej wskazując na naruszenie przepisów ustawy o prawach autorskich. Warto to przemyśleć, zanim pojawią się problemy - zwłaszcza, że prawa autorskie są chronione długo, bo przez 70 lat od śmierci twórcy, a do nich ma prawo nie tylko autor, ale i jego spadkobiercy. Oprócz twardych zapisów ustawy, ma też znaczenie zwykła uczciwość wydawcy.
Prawa autorskie są w Polsce często łamane i jak zauważyłem, to generalnie występuje "lekkie" podejście do tego tematu. Na tyle lekkie, że jeden z autorów dość już znanej książki o hydroizolacjach niebawem otrzyma pozew sądowy za przywłaszczenie w książce sporej ilości moich wcześniej opublikowanych tekstów i rysunków, co będzie na pewno głośne, bo zażądam ujawnienia tego faktu wszędzie, gdzie książka była reklamowana - na tym forum także.
P.S. Nie piszę tego dla straszenia, lecz w przyjaznym tonie podpowiedzi. Zamieszczenie źródła przecież nic nie kosztuje.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
Szanowny Panie,
myślę, że redaktor naczelny pisząc to, co napisał miał jednak rację. Nie doszło do świadomego naruszenia praw autorskich Pana Garbacza (jeżeli w ogóle do niego doszło).
Już wyjaśniam problem. Otóż wzmiankowane "definicje" portal chemiabudowlana.info otrzymał od jednej z firm w takiej formie w jakiej zostały opublikowane. Nie mamy wiedzy, czy nastąpiło przekazanie praw do publikacji owych treści. Zakładamy, że tak skoro firma również owe treści zamieszcza na swojej stronie. Nie mamy też pewności, czy przepływ treści nie nastąpił w drugą stronę i w swojej pracy Pan Garbacz nie skorzystał z materiałów owej firmy (w co osobiście wątpię). To są jednak rozważania późniejsze zainspirowane wymianą postów na tym forum. Wcześniej w ogóle nie wiedzieliśmy, że tego rodzaju powielenie treści nastąpiło.
Publikując "definicje" robiliśmy to zatem w dobrej wierze opierając się na materiałach firmy. To, że materiał jest niepodpisany również można wytłumaczyć. Zakładam, że doszło do porozumienia pomiędzy firmą i Panem Garbaczem jeśli chodzi o cytowanie materiału. Według prawa autorskiego użycie nazwiska, pseudonimu itp. jest zależne od woli autora. Jeżeli autor sobie tego nie życzy, to nie jest to obligatoryjne. Zakładam, że firma porozumiała się w tej sprawie z autorem. My jako portal nie możemy tego porozumienia "łamać" i zamieszczać nazwiska autora. Nawet wówczas jeśli uzyskaliśmy już taką wiedzę.
Proszę mi wierzyć prawo autorskie jest mi bliskie. Jestem autorem 15 książek, 50 słuchowisk, kilkudziesięciu opublikowanych opowiadań, dziennikarzem od 24 lat.
Pozdrawiam.
Tu zacytuję kilka zdań z ustawy o prawach autorskich:
Art. 23. [Użytek osobisty]
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego.
Niewątpliwie, zamieszczenie skopiowanego fragmentu na portalu nie jest własnym użytkiem osobistym.
Art. 29. [Cytowanie]
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
Niewątpliwie, zakładka z pojęciami nie jest utworem stanowiącym samoistną całość.
Art. 34. [Prawa twórcy]
Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia
i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości.
Pod definicją karbonatyzacji nie wymieniono nazwiska i imienia twórcy oraz źródła.
Tak więc, niestety naruszono aż trzy przepisy ustawy i jeśli dwa pierwsze naruszenia zechciałby Pan negować, to ostatnie naruszenie jest bezdyskusyjne, co miałem na uwadze wcześniej wskazując na naruszenie przepisów ustawy o prawach autorskich. Warto to przemyśleć, zanim pojawią się problemy - zwłaszcza, że prawa autorskie są chronione długo, bo przez 70 lat od śmierci twórcy, a do nich ma prawo nie tylko autor, ale i jego spadkobiercy. Oprócz twardych zapisów ustawy, ma też znaczenie zwykła uczciwość wydawcy.
Prawa autorskie są w Polsce często łamane i jak zauważyłem, to generalnie występuje "lekkie" podejście do tego tematu. Na tyle lekkie, że jeden z autorów dość już znanej książki o hydroizolacjach niebawem otrzyma pozew sądowy za przywłaszczenie w książce sporej ilości moich wcześniej opublikowanych tekstów i rysunków, co będzie na pewno głośne, bo zażądam ujawnienia tego faktu wszędzie, gdzie książka była reklamowana - na tym forum także.
P.S. Nie piszę tego dla straszenia, lecz w przyjaznym tonie podpowiedzi. Zamieszczenie źródła przecież nic nie kosztuje.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
Szanowny Panie,
myślę, że redaktor naczelny pisząc to, co napisał miał jednak rację. Nie doszło do świadomego naruszenia praw autorskich Pana Garbacza (jeżeli w ogóle do niego doszło).
Już wyjaśniam problem. Otóż wzmiankowane "definicje" portal chemiabudowlana.info otrzymał od jednej z firm w takiej formie w jakiej zostały opublikowane. Nie mamy wiedzy, czy nastąpiło przekazanie praw do publikacji owych treści. Zakładamy, że tak skoro firma również owe treści zamieszcza na swojej stronie. Nie mamy też pewności, czy przepływ treści nie nastąpił w drugą stronę i w swojej pracy Pan Garbacz nie skorzystał z materiałów owej firmy (w co osobiście wątpię). To są jednak rozważania późniejsze zainspirowane wymianą postów na tym forum. Wcześniej w ogóle nie wiedzieliśmy, że tego rodzaju powielenie treści nastąpiło.
Publikując "definicje" robiliśmy to zatem w dobrej wierze opierając się na materiałach firmy. To, że materiał jest niepodpisany również można wytłumaczyć. Zakładam, że doszło do porozumienia pomiędzy firmą i Panem Garbaczem jeśli chodzi o cytowanie materiału. Według prawa autorskiego użycie nazwiska, pseudonimu itp. jest zależne od woli autora. Jeżeli autor sobie tego nie życzy, to nie jest to obligatoryjne. Zakładam, że firma porozumiała się w tej sprawie z autorem. My jako portal nie możemy tego porozumienia "łamać" i zamieszczać nazwiska autora. Nawet wówczas jeśli uzyskaliśmy już taką wiedzę.
Proszę mi wierzyć prawo autorskie jest mi bliskie. Jestem autorem 15 książek, 50 słuchowisk, kilkudziesięciu opublikowanych opowiadań, dziennikarzem od 24 lat.
Pozdrawiam.
- BDB
- Posty: 524
- Rejestracja: 17. lut. 2015, 1:10
Re: Prawa autorskie
Ustawa o prawach autorskich nie przewiduje okoliczności łagodzących, o których Pan pisze. To jest dokładnie tak samo, jak z zakupem nieświadomie auta kradzionego. Nie ma znaczenia, co się Pan czy ktokolwiek inny domyśla. Liczą się jedynie fakty. Zacytowane przepisy nie wprowadzają żadnych usprawiedliwień ani wyjątków. Łamie prawo ten, kto publikuje, a nie ten kto dostarczył tekst. Jeśli ta firma to zrobiła, to też złamała prawo, ale to ich a nie Wasz problem. Wierzę w to, że dopiero dyskusje na forum uświadomiły wydawcy portalu, iż tekst dostarczony przez kogoś jest nie jego, a Pana Garbacza.
Teraz jednak, kiedy już to jest jasne, licznik tyka. Na miejscu Waszym, bym się oficjalnie zwrócił do Garbacza o zezwolenie na publikację tego fragmentu i nie sądzę, by kazał za to płacić ani by zabronił. Spodziewam się jednak czego innego, mianowicie widząc tytuł "słownik pojęć" zapewne zmodyfikuje definicję, by odpowiadała sensowi słownika, gdyż w obecnej formie jest wadliwa - jak pisałem i pisał Pan Stefan.
Pozdrawiam,
Teraz jednak, kiedy już to jest jasne, licznik tyka. Na miejscu Waszym, bym się oficjalnie zwrócił do Garbacza o zezwolenie na publikację tego fragmentu i nie sądzę, by kazał za to płacić ani by zabronił. Spodziewam się jednak czego innego, mianowicie widząc tytuł "słownik pojęć" zapewne zmodyfikuje definicję, by odpowiadała sensowi słownika, gdyż w obecnej formie jest wadliwa - jak pisałem i pisał Pan Stefan.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
bdb.com.pl
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Re: Prawa autorskie
Szanowny panie, uwaga o tykającym zegarze jest prawdziwa, ale tylko pod jednym warunkiem, że firma która zamieściła ów tekst na swojej stronie (wisi do dzisiaj), a później udzieliła nam zgody na jego powielenie, rzeczywiście go "ukradła". Ja zakładam raczej, że firma tej wielkości i klasy weszła w porozumienie z autorem i uzyskała od niego zgodę na publikację. Jest dla mnie nie do pomyślenia, że ktoś mógłby dokonać tak zuchwałego przywłaszczenia. Dla redakcji wyjaśnienie tego aspektu będzie priorytetem.
- BDB
- Posty: 524
- Rejestracja: 17. lut. 2015, 1:10
Re: Prawa autorskie
Też jestem ciekaw - nie o nazwę firmy, lecz źródła tego tekstu. Też nie zakładam, że to Garbacz skopiował, ale ...
Może po prostu, dla pewności, zwrócić się do tej firmy z zapytaniem. Nie twierdzę, że firma ta przeskrobała, ale proponuję nie opierać się na argumentach o wielkości firm, ich doświadczeniu czy majątku. Znane są przypadki, gdzie urząd walczący z pirackim oprogramowaniem (właśnie w związku z ustawą o prawach autorskich) nakrył jedną z takich ogromnych na posiadaniu pirackich programów na zawrotną sumę. Znane są (także mi osobiście) wcale nie pojedyncze przypadki plagiatów w pracach doktorskich i habilitacyjnych dokonanych świadomie przez bardzo nobliwe autorytety. Ta uwaga nie tyczy się bynajmniej Pana Garbacza, lecz pragnę zwrócić Panom delikatnie uwagę, że jak się stąpa po polu minowym, to funta kłaków nie są warte przypuszczenia, że min nie ma, bo jedna czy dwie osoby lub krowy po polu przeszły bez szwanku. To tak z doświadczenia i po przyjacielsku podnoszę. Gdybym nie znalazł wartości na tym forum, bym nie zabierał aż tyle głosu.
Pozdrawiam,
Może po prostu, dla pewności, zwrócić się do tej firmy z zapytaniem. Nie twierdzę, że firma ta przeskrobała, ale proponuję nie opierać się na argumentach o wielkości firm, ich doświadczeniu czy majątku. Znane są przypadki, gdzie urząd walczący z pirackim oprogramowaniem (właśnie w związku z ustawą o prawach autorskich) nakrył jedną z takich ogromnych na posiadaniu pirackich programów na zawrotną sumę. Znane są (także mi osobiście) wcale nie pojedyncze przypadki plagiatów w pracach doktorskich i habilitacyjnych dokonanych świadomie przez bardzo nobliwe autorytety. Ta uwaga nie tyczy się bynajmniej Pana Garbacza, lecz pragnę zwrócić Panom delikatnie uwagę, że jak się stąpa po polu minowym, to funta kłaków nie są warte przypuszczenia, że min nie ma, bo jedna czy dwie osoby lub krowy po polu przeszły bez szwanku. To tak z doświadczenia i po przyjacielsku podnoszę. Gdybym nie znalazł wartości na tym forum, bym nie zabierał aż tyle głosu.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
bdb.com.pl
bdb.com.pl
- AdminMZ
- administrator taktyczny/moderator
- Posty: 868
- Rejestracja: 25. wrz. 2014, 13:38
Re: Prawa autorskie
Pełna zgoda.
Nic dodać, nic ująć
Może tylko jedno... Praktyka orzecznicza jest taka, że to dziennikarz lub inny podmiot dostarczający redakcji "skopiowany" tekst ponosi odpowiedzialność. Stąd oświadczenia w umowach o dzieło dotyczące oryginalności tekstu. Nie ma możliwości (praktycznej) sprawdzania wszystkich tekstów pod kontem podejrzenia plagiatu. Stąd owe oświadczenia. Jeśli ktoś mimo to "plagiatuje" to ma kłopoty.
Pozdrawiam
Nic dodać, nic ująć
Może tylko jedno... Praktyka orzecznicza jest taka, że to dziennikarz lub inny podmiot dostarczający redakcji "skopiowany" tekst ponosi odpowiedzialność. Stąd oświadczenia w umowach o dzieło dotyczące oryginalności tekstu. Nie ma możliwości (praktycznej) sprawdzania wszystkich tekstów pod kontem podejrzenia plagiatu. Stąd owe oświadczenia. Jeśli ktoś mimo to "plagiatuje" to ma kłopoty.
Pozdrawiam
- PerToPer
- Posty: 298
- Rejestracja: 07. paź. 2014, 12:27
Re: Prawa autorskie
Internet to królestwo plagiatów i obawiam się, że niewiele może to zmienić.
- Terminator
- Posty: 94
- Rejestracja: 27. paź. 2014, 15:23
Re: Prawa autorskie
PerToPer pisze:Internet to królestwo plagiatów i obawiam się, że niewiele może to zmienić.
I bardzo dobrze. Informacja powinna być wolna. JA rozumiem, że autorzy mają swoje prawa, ale... Inwestorzy mają prawo do informacji, a płacić za nią powinny firmy! Bo to one są zainteresowane.
- Piwowciagacz
- Posty: 279
- Rejestracja: 02. paź. 2014, 12:08
Re: Prawa autorskie
Czytam i minie mdli od tego bełkotu
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Wróć do Pytania do redakcji chemiabudowlana.info i obud.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości