Co z azbestem?

[Bum Wyświetl profil]

Wiem, wiem, temat nie jest nowy. Polska weszła do Unii i mówienie o azbeście stało się nawet bardzo modne. Ale o rakotwórczych właściwościach azbestu wiedziano już wcześniej. Mój ojciec mieszka w pobliżu Grudziądza, czyli na wsi i ma dom pokryty eternitem. Zachęcony informacjami o tym, że państwo dofinansowuje usunięcie tego materiału zaczął dowiadywać się jak to wszystko wygląda i... trochę się wściekł! Państwo owszem zdejmie eternit, wywiezie i nawet człowieka pochwali, że taki rozsądny, ale na nowe pokrycie już mu nie da kasy. Ktoś powie, że mój ojciec przegina pałkę i nową dachówkę lub blachodachówkę powinien kupić sobie sam! Niby tak, ale pomyślcie. Człowiek kupił legalnie rozprowadzany materiał do pokrycia dachu (eternit). Kupił go w dodatku od państwa, bo panował wówczas inny system gospodarczy. Skoro teraz państwo oczekuje (na razie bez sankcji), że ów materiał zniknie, to może należałoby jednak rozszerzyć zakres pomocy finansowej?

[PerToPer Wyświetl profil]

Coś jest w tym co piszesz. Ale rządzący są cwani. Każą likwidować azbest, ale powoli. Ostateczny termin wyznaczyli na początek lat 30. XXI wieku. A ponieważ nie ma przymusu wymiany nie ma też powodu finansować całej wymiany!

[Czesio Wyświetl profil]

Z jednej strony chcieliby zlikwidować pokrycia z azbestem, z drugiej chcieliby to zrobić rękami i portfelami inwestorów. Sorry, taką mamy władzę.